Remis w meczu na szczycie!

Unia Oświęcim - Zatorzanka Zator 1:1 (0:1)

0:1 23'

1:1 67'

Skład:

Rupa, Malik, Żywicki, Matlak, Chowaniec, Jarosz, Bury, Łuczak, Migdał, Lichota, Kłakus

Mecz zapowiadał się na emocjonujące widowisko i tak właśnie było. Niewątpliwie zasługa w tym ofensywnego stylu jaki zaprezentowały obie drużyny. 

Bezpośrednio po rozpoczęciu gry młodzi oświęcimianie  przeprowadzili groźną akcję jednak piłka otwierająca drogę do bramki nie dotarła do adresata. W pierwszym kwadransie gry to jednak goście mieli optyczną przewagę. Mimo wszystko to my pierwsi mieliśmy 100 procentową sytuację. Po indywidualnej akcji P. Lichoty, P. Kłakus występujący na nowej dla siebie pozycji, przestrzelił głową w doskonałej sytuacji. Nie wykorzystana sytuacja zemściła się szybko. Najpierw musieliśmy ratować się faulem taktycznym po złym wyprowadzeniu piłki a następnie piłka po rzucie wolnym uderzyła w słupek i przy bierności naszych zawodników, napastnik przyjezdnych wpakował piłkę do siatki. Do końca pierwszej połowy toczyła się zacięta walka. Nasz drużyna pokazała kilka składnych akcji jednak nie wynikło z nich żadne poważniejsze zagrożenie.

Druga połowa to znów wymiana ciosów. Zatorzanka chciała powiększyć dorobek bramkowy a my z uporem walczyliśmy o doprowadzenie do wyrównania. Cierpliwość została nagrodzona. Bezpośrednio z rzutu wolnego bramkę zdobył S. Jarosz przy sporej pomocy bramkarza gości, który i tak zasłużył na bardzo wysoką pomeczową ocenę. "Łapał" pewnie a w sytuacjach beznadziejnych wychodził obronną ręką. Mowa choćby o dwóch sytuacjach sam na sam P. Migdała. Jak wspomniałem w obu przypadkach górą był zatorski bramkarz. 

Szybkie i ciekawe spotkanie zakończyło się raczej sprawiedliwym remisem choć obie drużyny bardzo chciały zainkasować 3 punkty. Nasza gra momentami nie była najlepsza, ale po raz kolejny drużyna pokazała charakter, dobre przygotowanie fizyczne , cierpliwość i opanowanie.

W środę kolejne spotkanie. Będziemy gościć za miedzą. Spotkanie z Sołą o godz. 16:00