Nerwy w Łękach
Soła Łęki - UNIA 2:3 (1:3)
0:1 Wiertel 20, 1:1 Bogdan 27 karny, 1:2 Adamczyk 35, 1:3 Ochman 43, 2:3 Kamil Żmuda 53 karny.
Unia: Kubas – Pater (17 Wiertel), J. Kocoń, Grzywa, T. Kocoń – Ochman, Jończyk, Kabara, Adamczyk (90+2 Domżał), Nowotarski (85 Głowacki) – Boba (70 Całus).
Czerwona kartka: Kabara (atak na nogi, 60 min)
W pierwszej połowie nasza drużyna zdobyła 3 gole, wszystkie po rzutach rożnych. W meczu w Łękach bardzo wyraźnie swoją obecność zaznaczył pan sędzia Bobrek dyktując dwa wątpliwe rzuty karne. Ponadto pokazał wiele żółtych kartek, które nie miały swojego uzasadnienia. Nasi piłkarze poradzili sobie ze wszystkimi przeciwnościami i dowieźli prowadzenie do końca meczu, mimo tego że grali w dziesiątkę po kolejnej kontrowersyjnej decyzji sędziego.
Powiedzieli po meczu:
Oświęcimianie po stracie zawodnika głęboko się cofnęli, a nam w przodzie zabrakło argumentów – przyznał Kamil Żmuda, grający trener Soły. - Na dobrą sprawę nie stworzyliśmy zagrożenia przed bramką rywali. Życzę Unii awansu, bo bije się o niego już kilka lat.
- Przy rzucie karnym nie ma prawa korzyści, więc przy faulu naszego zawodnika rozjemca powinien przerwać grę - tłumaczył Jakub Korba, trener Unii. - Nie oceniam, czy drugi karny dla rywali powinien być podyktowany. Uważam, że pochopnie usunięto nam z boiska Kabarę.
Źródło: własne/ naszemiasto.pl
Komentarze