Biało - Niebieski Oświęcim!
Unia Oświęcim - Soła Oświęcim 2:1 (1:0)
1:0 27' Lichota
1:1 48'
2:1 53' Chowaniec
Kozieł, Chowaniec, Żywicki, Czechowicz, Malik, Kłakus (41’ Migdał), Jarosz, Bury, Lichota, Babiuch Matlak.
Wczoraj rozegraliśmy ostatnią kolejkę przed rundą rewanżową gdzie spotkaliśmy się z drużyną zza miedzy. Derby! Derby! Nic tak nie elektryzuje wszystkich jak piłkarskie derby! Zainteresowanie spotkaniem było naprawdę duże, na trybunach spora liczba kibiców na czele z Gronem Pedagogicznym Miejskiego Gimnazjum Nr 3J Klimat spotkania na pewno udzielał się obu drużynom jednak nasi zawodnicy starali się wszelki emocje zostawić w domu. To przecież tylko kolejny mecz w trwającej rundzie. Kolejny mecz, w którym uczymy się piłkarskiego rzemiosła. Kolejny mecz, w którym najważniejszy jest prezentowany styl a nie gra na wynik. Wynik dziś, nie zaprocentuje jutro. Dzisiejsza nauka z pewnością będzie cennym doświadczeniem, który można wykorzystać w przyszłości. Dlatego nawiązując do słów nasze mistrza- A. Małysza , wyszliśmy na boisko rozegrać dwie, równe, dobre połowy.
Już w 5 minucie świetnie ze swojej roli wywiązał się P. Matlak. Wziął piłkę na siebie i kapitalnym prostopadłym podaniem obsłużył P. Lichotę. „Alexis” włączył „gaz” i mimo asysty rosłego obrońcy oddał uderzenie na bramkę. Tym razem górą był bramkarz gości. Gra toczyła się pod nasze dyktando. Soła zagęściła środek boiska dlatego swoich szans szukaliśmy na obu flankach. Biało-Czerwoni próbowali akcji zaczepnych. Po jednej z nich uderzenie z dystansu zatrzymał Janek. Z kolei piłka po rzucie wolnym zatrzymała się na słupku. Mimo wszystko przeważaliśmy i w 27 minucie doczekaliśmy się bramki. Świetnym podaniem popisał się M. Bury a akcję wykończył nie kto inny jak P. Lichota. Trzeba przyznać, że nasz kapitan jest niezwykle skuteczny w obecnym sezonie i sieje spustoszenie w szeregach obronnych przeciwnika. Ta bramka dała nam jeszcze większą swobodę w grze. I 3 minuty później zobaczyliśmy kopie akcji bramkowej, tyle że podającym był tym razem S. Jarosz. Tym razem uderzenie Patryka nieznacznie minęło długi słupek. Kolejna akcja to przytomne zachowanie M. Chowańca, który wyłuskał piłkę w polu karnym. Nieczyste uderzenie nie znalazło jednak drogi do bramki.
W drugiej połowie widzieliśmy jeszcze więcej emocji. Dosyć szybko Soła doprowadziła do remisu. Po błędzie naszego zawodnika na samotne spotkanie z Jankiem wyszedł napastnik gości i nie dał mu szans. Ktoś zapyta: co to za zabawa pod własną bramką? Jak można popełnić taki błąd? Ja odpowiem pytająco: którzy z zawodników przeciwnych drużyn decyduje się na tak trudną rzecz jak rozgrywanie piłki od własnej bramki ? Kto podczas nauki nie popełnia błędów? Dziś się uczę i popełniam błędy. Jutro jestem doświadczonym i wartościowym zawodnikiem.
Reakcja drużyny? Tylko jedna! Nikt nie miał pretensji , każdemu się to mogło zdarzyć! Zostajemy przy swoim stylu! 5 minut i odpowiedź! R. Babiuch dogrywa z prawej strony, gdzie akcje zamyka pewnym uderzeniem M. Chowaniec. Opadły morale? Nic z tych rzeczy. Po tej bramce Soła próbowała groźniej atakować, ale na posterunku byli obrońcy, choć jeden błąd w polu karnym mógł zakończyć się utratą bramki. W 75 minucie widzieliśmy chyba jedną z najpiękniejszych akcji meczu. Wszystko zaczęło się na lewej stronie od Gracjana piłka jak po sznurku wędrowała od nogi do nogi. W końcu dotarła na środek boiska do M. Burego, który zmienił ciężar gry i obsłużył „Alexisa”. Ten wpadł w pole karne , ale minimalnie przestrzelił. Takie akcje pokazują, że warto się uczyć nawet najtrudniejszych rzeczy. Doliczony czas to fenomenalna okazja znów P. Lichoty, który pierwsze uderzył w słupek, dobitkę uratował obrónca na linii bramkowej, a końcowe uderzenie Maliny okazało się niecelne.
Po raz kolejny usłyszałem po meczu, że nasza gra była dojrzała. W piłkarską dorosłość na pewno jeszcze nie wkroczyliśmy, ale jesteśmy na dobrej drodze by spokojny okres piłkarskiego dojrzewania przyniósł wiele owoców w przyszłości.
Komentarze